Ta strona nie może być wyświetlana w ramkach

Przejdź do strony

Jeśli znajdziesz błąd ortograficzny lub merytoryczny, powiadom mnie, zaznaczając tekst i naciskając Ctrl + Enter.

Julian Apostata

(331/332 - 26 czerwca 363 n.e.)

Ten wpis dostępny jest także w języku: angielski (English)

Julian Apostata
Imiona

Flavius Claudius Iulianus

Panował jako

Imperator Caesar Flavius Claudius Iulianus Augustus

Czas panowania

3 listopada 361 – 26 czerwca 363 n.e.

Urodzony

331/332 n.e.

Zmarły

26 czerwca 363 n.e.

Moneta Juliana Apostaty

Julian Apostata urodził się jako Flawiusz Klaudiusz Julian (Flavius Claudius Iulianus) w roku 331 lub wiosną 332 roku w Konstantynopolu. Panował w latach 361-363 n.e. a swój przydomek Apostata, czyli „Odstępca” otrzymał za sprawą późniejszych pisarzy chrześcijańskich ze względu na odstępstwo od chrześcijaństwa, w którym wychował się jako dziecko, i powrót do tradycyjnych rzymskich kultów religijnych.

Młodość

Flawiusz Julian był synem Juliusza Konstancjusza (konsul na rok 335 n.e.), który z kolei był przyrodnim bratem Konstantyna I oraz jego drugiej żony Bazyliny, kobiety o greckich korzeniach. Oboje jego rodzice z wyznania byli chrześcijanami. Dziadkiem Juliana od strony ojca był cesarz na zachodzie Konstancjusz Chlorus, który żonaty był z Teodorą. Od strony matki dziadkiem był Juliusz Julianus – prefekt pretorianów na wschodzie (315-324 n.e.) oraz konsul na rok 325 n.e. za panowania cesarza Licyniusza. Imienia babki od strony matki nie znamy.

Kiedy w 337 roku n.e. zmarł Konstantyn Wielki doszło do poważnego zawirowania na szczeblach władzy. Chcąc ustabilizować i umocnić swoją pozycję Konstancjusz II, syn zmarłego cesarza niedługo po śmierci zlecił masakrę swoich bliskich wywodzących się z drugiego małżeństwa jego dziadka Konstancjusza I Chlorusa. Eutropiusz piszący między 350 a 370 rokiem n.e., twierdzi że Konstancjusz bardziej zatwierdził, niż zlecił rozkaz. Zginęło dwóch wujów Konstancjusza i sześciu kuzynów, wliczając w to Dalmacjusza i Hannibalianusa, zarządców (kolejno) Mezji i Pontu. Masakry z rodziny zmarłego władcy uniknęli jego dwaj bracia: Konstantyn II (starszy) i Konstans (młodszy) oraz trzech kuzynów: Gallus, Nepocjan oraz sam Julian.

W niedługim czasie, Konstancjusz II spotkał się ze swoimi braćmi w Panonii w mieście Sirmium, aby dokonać podziału Imperium. Ostatecznie Konstancjusz otrzymał wschodnie prowincje, a w tym: Konstantynopol (będący od czasów jego ojca stolicą), Trację, Azję Mniejszą, Syrię, Egipt i Cyrenajkę. Jego brat Konstantyn II otrzymał: Brytanię, Galię, Hiszpanię oraz Mauretanię; kiedy Konstans zadowolić się musiał: Italią, Afryką, Illirią, Panonią, Macedonią i Achają.

Julian i Gallus zostali wyłączeni z życia publicznego i za młodu znajdowali się pod strażą. Ponadto zdecydowano, że należy ich wychować w wierze chrześcijańskiej. Wynikało to z pewnością z jego poparcia dla arianizmu. Sam fakt ocalenia dwóch młodych dziedziców wynikał zapewne z ich młodego wieku i z namowy samej cesarzowej Euzebii, drugiej żony Konstancjusza. Jeśli wierzyć zapiskom Juliana, Konstancjusz miał później bardzo żałować swojej decyzji o wymordowaniu rodziny w 337 roku n.e.

Julian początkowo dorastał w Bitynii pod opieką swojej babki od strony matki. W wieku siedmiu lat wychowaniem chłopca zajął się Euzebiusz – chrześcijański biskup Nikomedii, stolicy leżącej na południowym brzegu Morza Czarnego krainy Bitynii. Chłopiec spędził tam dwa lata, a gdy Euzebiusz został biskupem Konstantynopola, przeniósł się z nim nad Bosfor. Nauczycielem Juliana był Mardoniusz – gocki eunuch i wyznawca Chrystusa. Dzięki jego naukom Julian świetnie poznał nie tylko starą greko-rzymską kulturę, ale też święte pisma chrześcijan. Kiedy w roku 342 n.e. Euzebiusz zmarł, zarówno Julian jak i Gallus zostali przeniesieni do cesarskiej willi w Macellum w Kapadocji. Tak w swoich wspomnieniach opisuje ten czas Julian:

Żyliśmy w cudzym majątku na wzór więźniów pilnie strzeżonych w perskich twierdzach. Nikt obcy nie mógł porozumiewać się z nami. Nie pozwolono bywać u nas dawnym znajomym. Żyliśmy odcięci od wszelkiej poważnej nauki i od jakichkolwiek kulturalnych kontaktów.

Julian, List do Ateńczyków

Tam też Julian poznał chrześcijańskiego biskupa Jerzego (nazywany Jerzym z Kapadocji), który udostępniał młodemu Julianowi książki kultury klasycznej, które ten z kolei z chęcią zgłębiał. W Macellum Julian wraz z bratem został zapewne także ochrzczony. Kiedy Julian osiągnął wiek 18-tu lat Konstancjusz pozwolił mu opuścić Macellum i udać się do Konstantynopola i Nikomedii.

W Konstantynopolu Julian został lektorem (niskie stanowisko w kościele chrześcijańskim). Jego późniejsze prace pozwalają stwierdzić, że w dużym stopniu znał Biblię i chętnie ją za młodu zgłębiał. Później w 362 roku n.e., kiedy Julian miał 31 lat stwierdził, że przeszło 20 lat spędził w zgodzie z chrześcijaństwem, by tylko 12 lat poświęcić dobrej drodze życia, zgodnej z bogiem Heliosem.

W Konstantynopolu Julian, z racji że był chrześcijaninem, nie mógł uczęszczać do szkoły retoryki, którą prowadził Libaniusz, jeden z najwybitniejszych niechrześcijańskich intelektualistów IV wieku n.e. Julian jednak pomimo faktu, że nie mógł uczęszczać na wykłady, z dystansu z sympatią obserwował jego pracę i osiągnięcia szkoły.

W 351 roku n.e. Julian studiował neoplatonizm w Azji Mniejszej pod okiem Edezjusza, a potem Maksymosa z Efezu. Tam dokonał się w nim duchowy przełom. Tak relacjonował to Libaniusz:

Zetknął się wreszcie z ludźmi pełnymi nauk Platona. Od nich usłyszał o bogach i demonach, a więc o prawdziwych stwórcach tego świata i jego zbawicielach. A także o tym, czym jest dusza, co ją oczyszcza, jakie są przyczyny jej upadku i wzlotu, co ją pogrąża, co zaś wznosi ku górze, co dla niej więzieniem, a co wolnością. Wprowadził do duszy piękno prawdy, jakby do wielkiej świątyni wnosił z powrotem posągi bogów przedtem obrzucane błotem. Udawał jednak, że wszystko jest po dawnemu, bo zrzucenie maski miałoby groźne następstwa.

Libanius, Mowa pogrzebowa Libaniusa

Tak więc młody Julian zerwał potajemnie z chrześcijaństwem. Na młodzieńcu szczególne wrażenie wywarła proponowana przez Maksymosa teurgia, co profesor Aleksander Krawczuk tłumaczy jako „bożodziałanie”, czyli współdziałanie z bogami, by realizować ich intencje. Choć teurgia nie opierała się na magii, była z pewnością rodzajem nauki tajemnej. Jej podstawą była jednak filozofia uprawiana przez ówczesnych platoników.

W tym czasie Julian dostrzegać zaczął konfliktowość środowiska chrześcijańskiego. Raziły go spory dogmatyczne, jakim z agresją oddawali się w IV wieku n.e. wyznawcy Chrystusa. Arianie – zwolennicy teorii, że Jezus był najwyższym ze stworzeń Boga – przeciwstawiali się ortodoksom uznającym Jezusa współistotnego Bogu Ojcu. Juliana raziło też ostentacyjnie pobożne chrześcijaństwo Konstancjusza, którego uważał za mordercę swego ojca.

Następnie w 354 roku n.e. Julian został wezwany do Mediolanum (obecny Mediolan), gdzie urzędował w sądzie, by potem w 355 n.e. móc kształcić się w Atenach. Tam też poznał się z dwoma mężczyznami, którzy później stali się ważnym postaciami Kościoła: Bazyliego Wielkiego i Grzegorza z Nazjanzu. Ten ostatni z czasem tak interpretował przyjazd Juliana do Grecji:

Pierwszy, raczej chwalebny, to chęć poznania Hellady i szkół ateńskich. Drugi, raczej tajny, to pragnienie zasięgnięcia rady u tamtejszych wróżów i zwodzicieli. Właśnie wtedy chyba trafnie osądziłem tego człowieka, chociaż nie param się takimi sprawami. Jeśli jednak wróżem najlepszym jest ktoś, kto potrafi wyciągać właściwe wnioski, to do wróżenia skłoniła mnie dziwaczność jego zachowania się i wygląd niezwykły. Uważałem, że niczego dobrego nie zapowiada ów kark słabowity, barki chwiejne niby szale u wagi, oczy podniecone i rozbiegane, wzrok obłąkanego, chód nerwowy i niepewny, nos prychający arogancją i pychą, zawsze ten sam wyraz twarzy o błazeńskich rysach, śmiech wybuchający niespodziewanie i bełkotliwie, ruchy głowy niespokojne, mowa wciąż przerywana brakiem tchu, pytania bezładne i przypadkowe, podobne odpowiedzi.

Grzegorz z Nazjanzu, Druga inwektywa pod adresem Juliana

Zapewne taka ocena osoby Juliana wynika z faktu, że ten odwrócił się od nauki Chrystusa i powrócił do tradycji starorzymskiej. Na przykład niechrześcijanie (w tym Libaniusz) pisali entuzjastyczne charakterystyki Juliana – sławili jego upodobanie do filozofii i walory literackie pism, które zostawił po sobie.

W czasie pobytu w Atenach Julian wziął także udział w misteriach eleuzyjskich, które traciły w świecie śródziemnomorskim swoją symbolikę (ostatecznie zakazane w 391 roku n.e. przez cesarza Teodozjusza). Należały one do najważniejszych i najświętszych kultów religijnych świata greckiego. Aby uczestniczyć w obrzędach wystarczyło mówić po grecku i być w stanie czystości rytualnej. Wtajemniczenia mógł dostąpić każdy: bez względu na status społeczny (wolni i niewolnicy), płeć czy pochodzenie. Możliwość uzyskania wtajemniczenia wiązała się z tzw. czystością serca. Dokładnej tajemnicy misteriów podobno nikt z wtajemniczonych nie wyjawił.

Kiedy w roku 340 n.e. Konstantyn II zginął w czasie kampanii przeciwko swojemu bratu Konstansowi, Konstancjusz II stał się jedynym cesarzem Zachodu, a w praktyce 2/3 terenów Imperium. Taki stan rzeczy utrzymał się do 350 roku n.e., kiedy to Konstans został zamordowany przez siły lojalne uzurpatorowi Magnencjuszowi. Konstancjusz II, jako jedyny pozostający przy życiu syn Konstantyna Wielkiego, uważał się za jedynego i pełnoprawnego władcę całego Imperium. Postanowił odbić ziemie zachodnie i zjednoczyć Rzym. Zdecydował się na marsz na zachód, na czele 40.000 ludzi, w celu pokonania uzurpatora Magnencjusza. W tym czasie Konstancjusz chcąc umocnić swoją pozycję i zabezpieczyć tyły zdecydował się uczynić brata Juliana, Gallusa cezarem wschodu. Aby mieć pewność, że kuzyn nie zdecyduje się wystąpić przeciwko niemu, wydał swoją straszą siostrę, Konstantynę, za niego. W czasie swoich rządów Gallus zaprowadził czasy terroru, które doprowadziły do decyzji o zdjęciu go z urzędu i egzekucji w 354 roku n.e. Sam Julian został wezwany przed sąd, przed którym toczyła się roczna rozprawa, pod zarzutem zdradzieckiej intrygi – zawiązanej jakoby wraz z bratem, a potem Klaudiuszem Silwanusem. Ostatecznie Julian został oczyszczony z zarzutów (duży udział w tym miała sama cesarzowa Euzebia, za co potem cesarz Julian był niezmiernie wdzięczny) i udał się do Aten.

Cezar w Galii

Konstancjusz II po pokonaniu Magnencjusza i Silwanusa uznał, że musi powierzyć zarządzanie Galią osobie zaufanej. W 355 roku n.e., Julian został wezwany do Mediolanum przed oblicze cesarza, który dnia 6 listopada ustanowił go cezarem Galii, pieczętując ten fakt oddaniem mu za żonę swojej siostry – Heleny. Konstancjusz pamiętając ekscesy i brutalne decyzje Gallusa kazał Julianowi mieć na uwadze opanowanie i raczej pełnienie funkcji marionetki, niż legalnego władcy. Julian wyruszył do Galii na czele małego orszaku, a na miejscu oczekiwać go mieli prefekci Konstancjusza, którzy śledzić mieli każdy jego ruch. Julian nie miał doświadczenia ani w sprawach wojskowych, ani administracyjnych. Początkowo Julian był niechętny jakimkolwiek decyzjom politycznym i wojskowym, co było wbrew jego oświeconemu wykształceniu.

Julian Apostata powrócił do zwyczajów dynastii antonińskiej. Przykładem tego faktu było noszenie brody1.

Młody cezar niezwykle się jednak szybko przystosował do nowych warunków. Okazał się znakomitym administratorem. Starał się ulżyć ludności obniżając olbrzymie podatki. Stał się jednak przede wszystkim znakomitym wodzem. Wyparł Germanów za Ren, w 356 roku n.e. zdobył miasto Colonia Agrippina (obecna Kolonia) oraz zadał olbrzymią klęskę Alamanom w bitwie pod Argentorate w 357 roku n.e., choć siły miał trzykrotnie mniejsze. Bitwa powstrzymała na jakiś czas łupieżcze napady barbarzyńców na tereny Cesarstwa.

Sukcesy Juliana, zarówno na polu administracyjnym jak i wojskowym, z jednej strony cieszyły Konstancjusza, a z drugiej niepokoiły. Najbardziej nie podobał mu się fakt, że Julian stopniowo wyrywał się spod kontroli prefektów wiernych Konstancjuszowi. Pod koniec roku 357 n.e. Julian, opromieniony chwałą zwycięzcy, zapobiegł podniesieniu podatków przez prefekta pretorianów Florentiusa i sam osobiście objął prowincję Belgica Secunda swoim zwierzchnictwem. Julian dążył do pozyskania poparcia ludności cywilnej i starał się jej udowodnić, że warto pozostać pod władzą Imperium. Szerokie i dobre wykształcenie Juliana z młodości pozwoliło mu zaprowadzić rozsądne reformy i ukrócić korupcję na najwyższych szczeblach władzy. Konstancjusz, podziwiając zaradność Juliana, zdecydował się usunąć z kręgu jego doradców Salustiosa, chcąc w ten sposób mieć jeszcze pewien wpływ na jego decyzje.

Rywalizacja z Konstancjuszem II

W czwartym roku rządów Juliana, władca Sasanidów – Szapur II najechał Mezopotamię i zdobył miasto Amida (obecne Diyarbakir) po 73 dniach oblężenia. Konstancjusz zdając sobie sprawę z powagi sytuacji, w lutym 360 roku n.e. zażądał od cezara Zachodu posiłków. Żołnierze Juliana, wywodzący się z terenów galijskich (tzw.petulantes) nie mieli jednak zamiaru maszerować na Wschód, więc w ulubionym mieście swego wodza – Lutecji (dzisiejszym Paryżu) – obwołali go augustem. Mimo początkowej niechęci dla tej decyzji, Julian ostatecznie przyjął tytuł. Zdecydował się jednak napisać list do cesarza z zapewnieniem o lojalności, co ten jednak zbył milczeniem i od razu zaczął przygotowywać się do walki z samozwańcem.

Julian następnie w 360 roku n.e. od czerwca do sierpnia prowadził wojnę z Frankami. Od listopada oficjalnie zaczął używać tytułu Augustus; zaczęto wybijać monety z tytułem augusta, z czasem bez wizerunku Konstancjusza. Na pięciolecie swoich rządów w Galii zorganizował wielkie igrzyska.

Wiosną roku 361 n.e. Julian poprowadził swoje wojska na ziemie Alamanów, gdzie też udało mu się pochwycić ich króla – Vadomariusa. Obawiając się równoczesnego uderzenia wojsk Konstancjusza i barbarzyńców, Julian podzielił armię na dwie grupy. Jedna przeszła Alpy i szła wzdłuż doliny Padu; druga znad Renu ruszyła w kierunku Dunaju. Wojskom Juliana udało się zdobyć kilka wielkich twierdz, ale decydujące starcie z Konstancjuszem wydawało się nieuniknione. Armia Konstancjusza maszerowała ze wschodu, a Julianowi pozostawało jedynie czekać na wroga i pisać listy do miast greckich, w których tłumaczył swoje działania. Nieoczekiwanie dnia 3 listopada 361 roku n.e. cesarz Konstancjusz zmarł na atak febry. Na swego następcę wyznaczył w testamencie Juliana.

Samodzielne panowanie

Dnia 11 grudnia 361 roku n.e. Julian wkroczył do Konstantynopola, jako samodzielny władca i pomimo faktu, że oficjalnie nie wyznawał religii chrześcijańskiej, wziął udział w ceremonii pogrzebowej byłego imperatora w kościele Świętych Apostołów. Jak sam potem pisał: „Człowiek ten był moim przyjacielem i krewnym. Kiedy zaś zamiast przyjaźni wybrał nienawiść, bogowie rozstrzygnęli konflikt”. Za zgodą Juliana Konstancjusz został zaliczony w poczet bogów.

Julian swoje rządy rozpoczął od mocnej krytyki swojego dalszego poprzednika – Konstantyna I, którego winił za stan administracji cesarskiej oraz odejście od tradycji starorzymskiej. Nie zdecydował się na odbudowę systemu tetriarchalnego (zapoczątkowanego przez Dioklecjana). Nie chciał także rządzić, jako absolutny autokrata. Odwoływał się w swoich rządach do Hadriana i Marka Aureliusza. W swoim pierwszym panegiryku do Konstancjusza, Julian definiował idealnego władcę, jako primus inter pares („pierwszy wśród równych sobie”). Julian często brał udział w obradach senatu w Konstantynopolu, gdzie zabierał głos i brał czynny udział w debatach. Generalnie stan senatorski, zarówno w Rzymie jak i Konstantynopolu, mógł liczyć na przychylność cesarza oraz miał pewne przywileje. Jednym z nich było prawo pozwalające uwięzić senatora dopiero po udowodnieniu mu popełnienia przestępstwa oraz wykluczeniu z senatu.

Julian wprowadzał także liczne ulgi wobec innych stanów. Zwolnił z wielu ciężarów lekarzy miejskich, złagodził system podatkowy, zrezygnował ze „złota wieńcowego” (danina którą płaciły miasta dobrowolnie z różnych okazji, zwłaszcza w początkach panowania).

Kolejną bardzo dobra decyzją cesarza była decentralizacja władzy do jak najniższych organów lokalnych. Ponadto zniesiono potężną instytucję agentes in rebus – „działających w sprawach”. Była to wielka grupa urzędników niemających jasno określonych zadań, która czerpała największe zyski za szpiegowanie i wykrywanie, rzekomych, spisków obywateli. Ta decyzja szczególnie spotkała się z zadowoleniem mieszkańców Imperium. Naturalnie Julian na ważniejszych stanowiskach imperialnych lokował swoich własnych ludzi, którzy gwarantowali mu lojalność.

Pałac cesarski swoich poprzedników Julian uważał za nieefektywny, skorumpowany i drogi. Tysiące sług i eunuchów zostało zwolnionych. Ponadto powołano trybunał chalcedoński, który miał rozprawić się z wszelkimi przejawami korupcji. W jego skład wchodziło 4 ludzi Juliana oraz 2 popleczników zmarłego władcy. W wyniku działań tego organu kilku wysokich urzędników (zazwyczaj zwolenników Konstancjusza) zostało skazanych na śmierć. Sam Julian nie brał udziału w obradach, czym zapewne chciał uniknąć oskarżeń o wywieranie nacisków. Julian swoje wysiłki skupił na ograniczeniu biurokracji oraz usprawnieniu efektywności działań Imperium.

Ponadto Julian podjął pierwsze decyzje odnośnie religii. Nakazał ponowne otwarcie świątyń pogańskich i obchody niechrześcijańskich świąt. Gminom chrześcijańskim kazano zwrócić kapłanom dawnej religii zagarnięte dobra oraz restaurację obalonych ołtarzy, pomników i posągów starych bóstw.
Julian oficjalnie forsował tolerancję religijną, w praktyce zaognił wewnętrzne spory. Dnia 24 grudnia 361 roku n.e. rozjuszony motłoch zamordował biskupa Aleksandrii Georgiosa, a cesarz ganił w liście mieszkańców, że bestialskim czynem skalali pamięć Aleksandra Wielkiego i sprofanowali boga będącego patronem Aleksandrii – Sarapisa.

W ciągu zaledwie kilku miesięcy cesarz rezydując w Konstantynopolu dokonał wielu reform w polityce wewnętrznej. Z czasem jednak zaczął się skupiać na wrogach zewnętrznych. Jego uwagę przykuwali zwłaszcza Goci, którzy wykazywali wrogie zamiary zza Dunaju. Julian rozważał wyprawienie się na ich ziemie i ostateczne wyeliminowanie zagrożenia z tej strony. Finalnie jednak zdecydował się uporać z większym zagrożeniem na wschodzie – Persami. Julian marzył o pomszczeniu upadku Amidy oraz poprowadzeniu legionów daleko na wschód, tak jak kiedyś zrobił to Trajan.

Aby móc dobrze dowodzić wojskami na wschodzie Julian przeniósł swoją główną kwaterę dowodzenia ze stolicy do Antiochii w lipcu 362 roku n.e. Na miejscu pozostawał aż dziewięć miesięcy, by móc dokładnie przygotować kampanię przeciwko Persom. Miejsce to cesarz zapewne wybrał nieprzypadkowo. W przeszłości cesarze często wybierali to miasta jako punkt zbiorowy przed wyprawą na wschód. Ponadto Antiochia słynęła z wielu świątyń czczących kulty greckie i rzymskie, co dodatkowo działało na jej korzyść. Julian czas na miejscu spędził na uregulowaniu sytuacji miasta i regionu. Ponadto skupił się na kwestiach religijnych.

Stosunek do chrześcijaństwa

Julian w czasie swojego krótkiego panowania dążył do osłabienia i wyrugowania chrześcijaństwa (zalegalizowanego przez Konstantyna Wielkiego) z Imperium Rzymskiego oraz ponowne podniesienie tradycyjnej religii starożytnych Rzymian do rangi religii państwowej. Zdając sobie sprawę z tego, że prześladowania chrześcijan prowadzone w I i II wieku wzmacniały tylko chrześcijaństwo, Julian starał się raczej osłabić chrześcijaństwo, tak by nie wydawało się potencjalnym wyznawcom bardziej atrakcyjne od kultów pogańskich. Przykładowo, w roku 362 przy okazji reformy szkolnictwa zabronił chrześcijanom uczyć w szkołach publicznych (ponieważ ci nauczali czytania bazując na Ewangelii), a w Edykcie o tolerancji przywrócił z wygnania biskupów chrześcijańskich uznanych przez resztę chrześcijan za heretyków, by wzbudzić pomiędzy chrześcijanami konflikty.

Ponadto władca starał się wprowadzić do religii rzymskiej takie elementy chrześcijaństwa, które miały ją uatrakcyjnić i wzmocnić, np.:

  • wprowadzenie hierarchii kapłanów ze stojącym na jej czele cesarzem jako najwyższym kapłanem (Pontifex Maximus) i podległymi mu arcykapłanami sprawującymi zwierzchność nad kapłanami kultów pogańskich;
  • umasowienie obrzędów podobnie do nabożeństw chrześcijańskich.

Julian potrafił być także złośliwy. Na przykład gdy w Edessie doszło do zamieszek między chrześcijańskimi sektami, wydał edykt:

Ponieważ godne najwyższego podziwu przykazanie zaleca chrześcijanom wyrzeczenie się majętności, aby mogli łatwiej podążać do królestwa niebieskiego, przeto my, współdziałając z ich świętymi, rozkazaliśmy przejąć wszystkie pieniądze kościoła edeseńskiego i rozdać je żołnierzom, wszystkie zaś dobra ziemskie włączyć do naszych dóbr prywatnych, aby żyjąc w ubóstwie, zachowywali spokój i nie utracili królestwa niebieskiego, w które tak ufają.

Julian, List do Hekeboliusza

Julian był ostatnim cesarzem wyznającym religię dawnych Rzymian; zarówno jego stryj – Konstantyn (Wielki), jak i cała rodzina wyznawała już chrześcijaństwo. Pozornie czynił tak też i Julian, jednak po objęciu władzy – najpierw jako cezar, zaś następnie august – jawnie odrzucił religię chrześcijańską, powracając do dawnych kultów (głównie Heliosa).

Wojna z Persami

Droga prowadząca z Antiochii do Aleppo. Był to pierwszy etap wyprawy Juliana.
Autor: Bernard Gagnon | Na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0.

Ostatecznie po miesiącach przygotowań i zebraniu wojska, pomimo niesprzyjających znaków, dnia 5 marca 363 roku n.e. Julian wyruszył na czele legionów na wschód. Wiele osób z jego otoczenia odradzało mu tę kampanię. Perski król Szapur II podobno pragnął pokoju z Rzymem, a w całym cesarstwie ludność obawiała się kosztów wojny, które niechybnie musiałyby na nią spaść.
Pod swoją komendą Julian miał w zależności od źródeł 65-83 tysiące albo 80-90 tysięcy ludzi. Jego armia skierowała się na północ w kierunku Eufratu. W czasie drogi Julianowi oferowano pomoc w postaci posiłków lokalnych władców, na które ten jednak nie przystał. Julian wydał jedynie rozkaz ormiańskiemu królowi Arszakowi II, by ten zebrał siły i był gotowy do pomocy.

Julian stopniowo zagłębiał się w perskie terytorium nie napotykając silnego oporu. Po drodze rabowano i niszczono, co tylko napotkano na swojej drodze. Zdobywano kolejne miasta: dnia 13 maja zdobyto po ciężkim oblężeniu miasto Maozomalcha. Pomimo wielu mniejszych zwycięstw, armia rzymska wciąż nie miała jasnego strategicznego celu. Stolica Ktezyfont pozostawała niezdobyta (pomimo wygranej potyczki dnia 29 maja 363 roku n.e.), a wojsku zaczynały się kończyć zapasy, których wystarczyć mogło jedynie na powrót w rzymskie granice. Persowie stosowali taktykę spalonej ziemi, która mocno rzutowała na morale legionistów. Ponadto świadomość nieograniczonych zapasów oraz licznych wojsk perskich ostatecznie zmusiła Juliana do powolnego wycofania się w kierunku granicy.

Wyprawa Juliana do Persji. Wpierw przeniesienie kwatery do Antiochii (362 n.e.); następnie oficjalna kampania na ziemie perskie (363 n.e.), która kończy się wraz ze śmiercią Juliana w dolinie Maranga koło dzisiejszej Samarry.
Na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0.

W drodze powrotnej jego legiony były nieustannie nękane przez przeciwnika. W niemiłosiernym upale zaczęło brakować żywności. Dnia 22 czerwca w dolinie Marangi doszło do kolejnej bitwy. Rzymianie odparli atak perskich łuczników i rozgromili jazdę wroga. Pomimo zwycięstwa nastroje w oddziałach były słabe.
Podobno w nocy z dnia 25 na 26 czerwca zmęczonemu cesarzowi przyśniła się zjawa, która miała symbolizować coś niepokojącego. Julian usiłował przebłagać bóstwa ofiarami, kiedy nieoczekiwanie w czasie obrzędów dostrzeżono spadającą kometę.

Śmierć

Płaskorzeźba ukazująca Szapura II z bogami Mitrą (lewo) i Ahuramazdą (prawo). Ciało Juliana jest wdeptywane w ziemię.
Autor: Simorg | Na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0.

Następnego dnia Julian jadąc na czele swych wojsk w dolinie Maranga koło dzisiejszej Samarry, nie założył zbroi. W pewnym momencie doniesiono mu, że Persowie zaatakowali tylną straż, pochwycił więc tarczę i ruszył do tyłu. Manewrując między oddziałami nagle Julian poczuł, że został trafiony w brzuch włócznią, która lekko musnęła jego ramię, przebiła żebra i wątrobę. Prawą ręką próbował wyciągnąć ostrze, które jednak jedynie raniło mu palce. Julian spadł z konia, a jego żołnierze przenieśli go do namiotu, gdzie stracił mnóstwo krwi.

Nikt nie potrafił mu pomóc, a z rany wciąż sączyła się krew. Podobno zebrani żołnierze szlochali głośno, a cesarz karcił ich, mówiąc, że nie wolno płakać nad władcą, który właśnie zmierza ku niebu i gwiazdom. Późną nocą poprosił o zimną wodę, wypił ją i po kilku chwilach zmarł. Przed śmiercią nie wyznaczył następcy.

Po dziś dzień nie ma pewności, czy cesarz zginął z ręki Persa czy może legionisty, będącego gorliwym wyznawcą Chrystusa, boga odrzuconego przez Juliana.

Szapur II stojący na zwłokach pokonanego cesarza Juliana. Relief z Taq-e Bostan.

Działalność literacka

Był człowiekiem wykształconym – filozofem neoplatońskim wychowanym w Akademii w Atenach, a o jego zamiłowaniu do wiedzy świadczy to, że nawet w czasie wyprawy perskiej woził ze sobą książki i czytał je codziennie. Aby wykazać, że standardy moralne obowiązują nie tylko chrześcijan, nakazał ukrócenie przepychu i wschodniego zbytku, jaki cechował panowanie jego poprzedników, a sam prowadził niezwykle surowy i prosty tryb życia.

Julian był autorem wielu tworzonych w języku greckim pism, z których zachowało się 8 mów, 2 utwory satyryczne i zbiór kilkudziesięciu listów. Z utworów satyrycznych Juliana pierwszy, „Misopogon albo Nieprzyjaciel brody”, jest paszkwilem na lubujących się w przepychu mieszkańców Antiochii. Drugi, „Biesiada albo święto Kronosa” (znany też jako Cesarze), jest satyrą wyśmiewającą wybranych cesarzy rzymskich. Julian napisał również trzytomowe niezachowane do dziś dzieło Contra Galilaeos będące atakiem na chrześcijaństwo. Udało się zrekonstruować jego pierwszą księgę na podstawie odpowiedzi, którą napisał Cyryl Aleksandryjski pt. „Apologia religii chrześcijańskiej przeciw dziełom bezbożnego Juliana”.

Podsumowanie

Ciało Juliana złożono w okazałym grobowcu w Cylicji w pobliżu Tarsu. Do dnia dzisiejszego nie zachował się jednak monument.
Kościół katolicki przypisał Julianowi słowa na łożu śmierci: „Galilaee, vicisti”, co znaczy „Galilejczyku, zwyciężyłeś”, mając na myśli Chrystusa. W ten sposób Kościół chciał przedstawiał śmierć cesarza jako karę bożą. Uważano również, że zapowiedzią jego śmierci było pojawienie się na niebie wspomnianej komety.

Julian był wybitnym wodzem i politykiem, a jednocześnie miłośnikiem kultury antycznej, co stanowiło jeden z powodów, dla których nie akceptował chrześcijaństwa. Uważał je za coś z natury niepasującego do kultury rzymskiej i greckiej, w której się wychował. Sądzić można, że gdyby nie fatalna śmierć imperatora, Cesarstwo Rzymskie mogłoby na jakiś czas odsunąć w dziejach swój upadek.
Z pewnością Julian był jednym z najlepszych władców Imperium w historii. Pomimo swojego krótkiego panowania potrafił dokonać licznych reform wewnętrznych oraz prowadzić aktywną politykę zagraniczną. Nieoczekiwana śmierć władcy miała wprowadzić Imperium na tory w kierunku upadku.

Przypisy
  1. Przez wiele lat uznawano, że rzeźba ukazuje cesarza Juliana, dostrzegając podobieństwa z wizerunkiem cesarza z monety. Naukowcy są jednak zgodni, że rzeźba zapewne ukazuje pewnego kapłana, a obiekt datowany jest na II wiek n.e.
Źródła wykorzystane
  • Bielas Lucjan, Apostazja cesarza Juliana w świadectwach antycznych pisarzy i w nowożytnej historiografii, Kraków 2002
  • Bralewski Sławomir, Słownik cesarzy rzymskich, Poznań 2001
  • Duda Sebastian, Włócznia w brzuchu Apostaty, "Gazeta Wyborcza", 4 sierpnia 2014
  • Iwaszkiewicz Piotr, Łoś Wiesław, Stępień Marek, Władcy i wodzowie starożytności. Słownik, Warszawa 1998
  • Krawczuk Aleksander, Julian Apostata, Warszawa 1987
  • Krawczuk Aleksander, Poczet cesarzy rzymskich, Warszawa 2004
  • Krawczuk Aleksander, Rzym, Kościół, cesarze, Warszawa 2000
  • Olszaniec Szymon, Julian Apostata jako reformator religijny, Kraków 1999
  • Szeląg Tomasz, Kampanie galijskie Juliana Apostaty. Argentoratum 357
  • Źródło monety: VCoin.com

IMPERIUM ROMANUM potrzebuje Twojego wsparcia!

Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na kanałach społecznościowych, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie. Nawet najmniejsze kwoty pozwolą mi opłacić dalsze poprawki, ulepszenia na stronie oraz serwer.

Wesprzyj IMPERIUM ROMANUM!

Wesprzyj IMPERIUM ROMANUM

Dowiedz się więcej!

Wylosuj ciekawostkę i dowiedz się czegoś nowego o antycznym świecie Rzymian. Wchodząc w poniższy link zostaniesz przekierowany do losowego wpisu.

Losowa ciekawostka

Losowa ciekawostka

Odkrywaj tajemnice antycznego Rzymu!

Jeżeli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wpisami na portalu oraz odkryciami ze świata antycznego Rzymu, zapisz się do newslettera, który jest wysyłany w każdą sobotę.

Zapisz się do newslettera!

Zapisz się do newslettera

Księgarnia rzymska

Zapraszam do kupowania ciekawych książek poświęconych historii antycznego Rzymu i starożytności. Czytelnikom przysługuje rabat na wszelkie zakupy (hasło do rabatu: imperiumromanum).

Zajrzyj do księgarni

Księgarnia rzymska

Raport o błędzie

Poniższy tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów